Państwowa Inspekcja Pracy pod koniec 2019 roku przedstawiła plany swojej działalności na kolejne 12 miesięcy. Wynika z nich, że zwiększy się liczba kontroli (zwłaszcza w niektórych branżach narażonych na wypadki przy pracy, np. w budownictwie). Spać spokojnie nie mogą również inni pracodawcy, bo PIP planuje badać kwestie wynagrodzeń, zatrudnienia, profilaktyki oraz PPK. W sumie w 2020 r. ma się odbyć 72 tys. kontroli.
Co będzie kontrolowane?
W 2020 roku PIP zamierza się skupić na kilku zagadnieniach. Przede wszystkim będzie to kwestia wypadków przy pracy – ich profilaktyki, szkoleń BHP, przestrzegania zasad BHP i wyciągania wniosków z tych, które już miały miejsce. Inspektorzy będą badali jak pracowały zespoły powypadkowe, czy wnioski, do których doszły były właściwe oraz czy ich prace przyczyniły się do zmniejszenia ryzyka zawodowego (czy zostały wdrożone). Analizie będą podlegały również warunki pracy: wykorzystywane technologie, narażenie na czynniki niebezpieczne oraz ocena ryzyka zawodowego.
Drugim kierunkiem kontroli PIP w 2020 będą kwestie prawne związane z zatrudnieniem i wynagradzaniem pracowników.
W tej dziedzinie inspektorzy będą się uważnie przyglądać rodzajom zawieranych umów. Celem jest wychwycenie umów cywilnoprawnych i współpracy z osobami fizycznymi prowadzącymi działalność gospodarczą, które mają znamiona stosunku pracy. Sprawdzany będzie też czas pracy, bo prawie połowa skarg pracowniczych dotyczy niewłaściwego jego rozliczania.
PIP przyjrzy się również wynagrodzeniom (zwłaszcza tam gdzie w grę wchodzą alimenty oraz stawki minimalne przy umowach zlecenia i o świadczenie usług) oraz finansowaniu Pracowniczych Planów Kapitałowych. Badana będzie legalność zatrudnienia – zarówno polskich, jak i zagranicznych pracowników. Tradycyjnie już sprawdzone zostaną szkolenia BHP, właściwe zabezpieczenie pracowników przed czynnikami niebezpiecznymi i szkodliwymi (ocena ryzyka zawodowego i podjęte działania profilaktyczne) oraz badania lekarskie.
Które instytucje będą kontrolowane?
Kontroli mogą spodziewać się firmy, które pracują z czynnikami niebezpiecznymi (np. kancerogennymi) i zgłaszają dużą liczbę wypadków przy pracy. Tam inspektorzy przyjrzą się ocenie ryzyka zawodowego, profilaktyce (także szkoleniom BHP i sposobom wdrożenia pracownika) oraz prewencji. Będą również badane prace zespołów powypadkowych i realizacji ich zaleceń, mających ograniczyć ryzyko kolejnego wypadku.
PIP zajmie się również kontrolowaniem instytucji, mających związek ze środowiskiem – zakładów gospodarki komunalnej, oczyszczalni ścieków i firm oferujących termiczne unieszkodliwianie odpadów. Inspektorzy Inspekcji Pracy pojawią się także w przedsiębiorstwach zajmujących się wydobyciem surowców, budownictwem (tu planowane jest aż 2 tys. kontroli) oraz w szpitalach. Czas pracy i warunki zatrudnienia będą przedmiotem zainteresowania w jednostkach samorządowych, administracji publicznej oraz w korporacjach.