Wielu pracodawców (nie tylko z Warszawy, ale również z mniejszych miejscowości, m.in. Grodziska Mazowieckiego, Pruszkowa czy Błonia) korzystało z alkomatów by prowadzić wyrywkowe, profilaktyczne kontrole stanu trzeźwości pracowników. Zapewniało to zmniejszenie, powodowanego przez nietrzeźwego pracownika, ryzyka wypadków przy pracy oraz utrzymanie odpowiedniego stanu bezpieczeństwa i higieny pracy zarówno dla samego pracownika, jak i osób, które z nim współpracowały.
Komunikat Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który został wydany w czerwcu 2019 wprowadził poważne ograniczenia. Stanowi on, że informacja o zawartości alkoholu we krwi powinna być traktowana jako dane szczegółowe (takie jak dane medyczne), których pracodawca nie może przetwarzać bez zgody pracownika. Na podobnym stanowisku stoi Ministerstwo Pracy.
Taka interpretacja rodzi wiele wątpliwości.
Eksperci i prawnicy przede wszystkim podnoszą kwestię nadrzędności ochrony życia i zdrowia wobec ochrony danych osobowych. Sprawdzenie pracownika alkomatem ma służyć (podobnie jak np. szkolenia BHP czy ocena ryzyka zawodowego) minimalizowaniu zagrożeń z jakimi zatrudniony może się spotkać w trakcie wykonywania obowiązków. Jeżeli jest nietrzeźwy, wówczas stwarza takie zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również dla innych pracowników lub osób trzecich (np. kierowca). Obowiązkiem pracodawcy jest temu przeciwdziałać, a więc podjąć działania, które zapewnią bezpieczne i higieniczne warunki pracy.
Kontrola trzeźwości alkotestem miała za zadanie potwierdzić, czy zatrudniony jest w stanie psychofizycznym umożliwiającym mu wykonywanie obowiązków odpowiedzialnie i zgodnie ze standardami. Była też dobrym sposobem na zniechęcenie pracowników do podejmowania pracy w stanie nietrzeźwości. Jeżeli pracodawca w każdej chwili mógł skorzystać z alkomatu lub przeprowadzał wyrywkowe kontrole, pracownik często decydował się na ograniczenie ryzyka i… nie pił. Na mocy komunikatu Prezesa UODO nadzór pracodawcy nad trzeźwością pracowników teraz nie będzie możliwy.
Oczywiście pracodawca zawsze może się zwrócić do odpowiednich służb (np. policji, straży miejskiej) o skontrolowanie pracownika, aczkolwiek z tym bywają problemy. Zdarzało się w firmach w Milanówku czy Piastowie, że odmawiano przyjazdu z profesjonalnym alkomatem. Jednocześnie pracodawca ma obowiązek nadzoru nad bezpieczeństwem pracy i zdrowiem oraz życiem pracowników – temu służą m.in. szkolenia z pierwszej pomocy, ppoż. czy BHP. Stawia go to w trudnej sytuacji, kiedy sam nie może podjąć działań, a służby które powinny to zrobić odmawiają.
Zarówno pracodawcy, jak i prawnicy liczą na zmianę stanowiska UODO i doprecyzowanie przepisów dotyczących kontroli alkomatem w miejscu pracy.